Zdjęcia powojenne - Zabrze
51
50
Te trzy gracje pozują do fotografii na basenie kąpielowym zwanym „Frizok”, koło stadionu „Górnika Zabrze”. W tle zobaczymy starą trybunę które stoi do dziś. To czerwiec 1950 roku, a więc już 68 lat temu. Jeżeli któraś z tych pań jeszcze żyje, ma już ok. 90 lat.
Może ktoś rozpoznaje tu rodzinę lub sąsiada?
Nie istniejący już basen powstał na miejscu stawów po kopalni piasku. Kąpielisko otwarto w tym samym roku co stadion miejski, nazywany wówczas „Kampfbahn”, 1934.
Wybudowało go Towarzystwo Pływackie „Friesen” (Fryzowie) z Zabrza. Stąd popularna nazwa kąpieliska.
Z archiwum Andrzeja Dutkiewicza. 21.01.201
Może ktoś rozpoznaje tu rodzinę lub sąsiada?
Nie istniejący już basen powstał na miejscu stawów po kopalni piasku. Kąpielisko otwarto w tym samym roku co stadion miejski, nazywany wówczas „Kampfbahn”, 1934.
Wybudowało go Towarzystwo Pływackie „Friesen” (Fryzowie) z Zabrza. Stąd popularna nazwa kąpieliska.
Z archiwum Andrzeja Dutkiewicza. 21.01.201
49
Pochód 1-wszo majowy na ulicy 3-go maja w latach 50-tych.
Pochód 1-wszo majowy? Najprawdopodobniej. Pogoda dopisała. Wszystkie zdjęcia wykonano przypuszczalnie w latach 50-tych, z tego samego miejsca, a tłem jest ściana budynku przy ulicy Wolności 271. Starszym zabrzanom znany był na pewno sklep „Centrofarb” przy ulicy 3-go maja 28 gdzie handlowano farbami do około 2000-cznego roku. Jego reklama widnieje na ścianie budynku.
Na zdjęciu z wczesnych chyba lat 50-tych pod numerem 26 zobaczymy stojący jeszcze w luce nad którą widać tu reklamę sklepu budynek. Na zdjęciach z pochodu widać widzów siedzących na resztkach jego bocznej ściany. Zdjęcia te dzieli więc prawdopodobnie niewielki odstęp lat.
Ze zbiorów Andrzeja Dutkiewicza.
Ten sam fotograf, to samo miejsce i dzień. Ze zbiorów Stanisława Zawady. 12.01.2018
48
47
Zabrze 4-9 lat po wojnie.
Zabrze 4-9 lat po wojnie. To wtedy wykonano te rodzinne zdjęcia do których tłem stał się park koło kościoła św. Anny i ulica Floriana. Ten gdzie dziś stoi pomnik górnika Wincentego Pstrowskiego, naprzeciw szpitala i Muzeum Górnictwa przy ul. 3-go maja. Oprócz kilku, charakterystycznie dla tamtych czasów ubranych, sympatycznych osób, zobaczyć można tam oryginalną przedwojenną, całkowicie drewnianą pergolę i budynki przy ulicy św. Floriana, prawdopodobnie z numerami 6 i 8.
Jeżeli ktoś rozpozna tych ludzi, proszę o kontakt.
Zdjęcia zakupione na giełdzie „Allegro”.
Opracował: A. Dutkiewicz.
Zdjęcia zakupione na giełdzie „Allegro”.
Opracował: A. Dutkiewicz.
46
Gazownia przy ulicy Stalmacha 7.
Ci sympatyczni młodzi mężczyźni stanęli do zdjęcia na tle zbiornika na terenie zlikwidowanej w latach 70-tych zabrzańskiej gazowni. Zbiornik i budynki stały między ulicami Stalmacha i Cmentarnej. Jej adres był ul. Stalmacha 7. Otwarli ją na gruntach Małego Zabrza dwaj przemysłowcy, hurtownik węgla Wollheim i przemysłowiec Friedlaender w grudniu 1868. Zakład produkował gaz z węgla dostarczanego przez pobliskie kopalnie. Na początku zaopatrywano zakłady przemysłowe, a w 1876 roku w Zabrzu rozbłysło 29 gazowych latarni.
W 1907 roku było ich już 827, w 1965 jeszcze 146. Ostatnie paliły się na ulicy Cmentarnej, wówczas Hanki Sawickiej. W 1871 roku gazownię rozbudowano i podłączono do niej Wieś Doroty, Zaborze, oraz dworzec kolejowy i Hutę Donnersmarck. Od tego czasu była ona spółką akcyjną, aż do roku 1 stycznia 1910 gdy ,,Gasanstalt Zabrze AG” przejęła gmina Zabrze. W 1929 roku wlączono ją do Verbandsgaswerk Oberschlesien G.m.b.H. (Stowarzyszenie Gazowni Górnośląskich spółka z.o.o.).
Gazownię zamknięto w latach w latach 70-tych gdy do Zabrza doprowadzono gaz ziemny. Warto przyjrzeć się stojącemu frontem do ulicy Cmentarnej dużemu budynkowi który zdobi pod samym dachem wielki medalion z pustą tarczą i głową kobiety w stylizowanej koronie.
Gazownię zamknięto w latach w latach 70-tych gdy do Zabrza doprowadzono gaz ziemny. Warto przyjrzeć się stojącemu frontem do ulicy Cmentarnej dużemu budynkowi który zdobi pod samym dachem wielki medalion z pustą tarczą i głową kobiety w stylizowanej koronie.
Na stronie http://www.poszukiwanieskarbow.com/numizmatyka/gazowe/gazowe.html zobaczyć można dwa żetony do automatu wrzutowego zabrzańskiej gazowni.
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 25.11.2018
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 25.11.2018
45
Dzięki Piotrowi Herszowskiemu możemy zobaczyć te rodzinne zdjęcia, gdzie fotograf ujął również fragmenty ulic i podwórek Zabrza w czasach gdy było ono jeszcze miastem węgla i stali, które wielu z nas jeszcze pamięta.
W przeciwieństwie do pocztówek zobaczymy tu całkiem niereprezentacyjne widoki, których nie ma w oficjalnych wydawnictwach.
Ubiory, auta, stan budynków, chodników i ulic zdradzają że to lata 70-te.
Ubiory, auta, stan budynków, chodników i ulic zdradzają że to lata 70-te.
Coraz rzadszy w Zabrzu widok. Klasyczny familok ze skromnymi ozdobami fasady. Czerwona, po czasie coraz ciemniejsza cegła. Jego surowość oddaje charakter Górnego Śląska. Dziś niespotykany już płot z desek. To podwórze przy ulicy Staszica. Na takich podwórzach było zawsze dużo, często bardzo umorusanych w sadzach i hasiach dzieci. Do tego kury. Wiszące pranie i klopsztanga. Jeszcze hasiok i kwintesencja przemysłowego Śląska gotowa.
|
Niegdyś nierozłączny duet: familoki i chlewiki. Tych ostatnich zostało już w Zabrzu bardzo niewiele. Trzymano w nich króliki, czasem nawet świnię. Często węgiel, moplik czy motor. A na górze, bo najczęściej były z piętrem, gołębie. W najlepszym przypadku, bo najczęściej po prostu szpargały. Te chlewiki ze zdjęcia stały przy ulicy szpitalnej. Motocykl w tle, to było marzenie każdego mężczyzny. Prawdziwa NRD-owska MZ-ta. Technicznie i wizualnie o lata świetlne lepsza od polskich dwukołowców.
|
Zdjęcia nadesłał : Piotr Herszowski.
Opracował : Andrzej Dutkiewicz. 12.11.2017
Opracował : Andrzej Dutkiewicz. 12.11.2017
44
Zawsze fotogeniczna „impreza”, pochód 1-wszo majowy w czasach Polski Ludowej.
Ulica Wolności między centrum a ulicą Miarki. Tym razem w roli głównej „aktyw robotniczy” firmy ZFMG-POWEN o której mowa tu pod numerem 32. Oprócz nazwy firmy niosą portret z pewnością jakiegoś polityka i piękne hasło które nagle znów zaczyna być aktualne: „Program Partii Programem Całego Narodu”. Widok tego niższego, bardziej cofniętego od ulicy budynku pozwala wnioskować wraz z innymi szczegółami że jest to zdjęcie z ok. 1960 roku. Obecnie stoi tam „Galeria Zabrze”.
Zdjęcie przekazał nieoceniony Piotr Brzezina. 22.08.2017
43
Dzięki Kazimierzowi, Stanisławowi i Łukaszowi Zawadom cofniemy się teraz o 3 1/2 dekady wstecz na osiedle Tatarkiewicza, w lata realnego socjalizmu.
Dzięki Kazimierzowi, Stanisławowi i Łukaszowi Zawadom cofniemy się teraz o 3 1/2 dekady wstecz na „Osiedle Kotarbińskiego”, w lata realnego socjalizmu. Poniższe zdjęcia zrobił wiosną 1983 roku Kazimierz Zawada, a opisali je jego synowie Stanisław i Łukasz, oraz Michał Wiejak. To typowe socjalistyczne „blokowisko” wygląda dziś odstraszająco, ale ten wielki teren budowy był zawsze wielkim i wspaniałym placem zabaw dla dzieci które tam dorastały. Zaś nowe mieszkanie z centralnym ogrzewaniem, wielkim marzeniem dorosłych. Budowane przy ulicy Waryńskiego osiedle roboczo nazywało się "Curie-Skłodowskiej II" i dopiero później otrzymało imię Tadeusza Kotarbińskiego, patrona jednej z położonych tam ulic. W świadomości wielu mieszkańców utrwaliła się nazwa „na Waryniolu”, powstała po zmianie nazwy ulicy Ludwika Waryńskiego na Frańciszkańska, wbrew woli mieszkańców wyrażonej w stosownej pisemnej petycji, "chyłkiem i po ćmoku". Waryński był założycielem pierwszej polskiej partii socjalistycznej „Proletariat”, widniał również na 100-złotowym banknocie.
Jak widać bloki były nie malowane i nie ocieplone. Tak było jeszcze wiele lat. Takie szare blokowiska były typowe dla tej epoki. Teraz wielu oburza się na zbyt kolorowe osiedla.
Zwróćmy uwagę na zdjęcia 3 i 6. Mało kto pamięta jak wyglądała ta część miasta przed wybudowaniem tych bloków. Były to stare domy z czerwonej cegły, czasem jak familoki, w części o wiejskim charakterze. Dzieci z osiedla bawiły się potem w ich ruinach, kawałkami cegieł malowały po asfalcie zamiast kredą. Wokół było wiele podmokłych łąk. Wielu mieszkańców hodowało zwierzęta. Stada krów przepędzano czasem ulicą Tatarkiewicza, wypasano je nad Bytomką, chyba aż do 90-tych lat. Teraz znowu widać tam czasem krowy i konie. Drzewa po linią przesyłową były również starsze niż osiedle.
Ciekawe są też nazwy osiedlowych ulic, rzadko spotyka się w ich imionach XX wiecznych polskich filozofów, zarówno Tatarkiewicz jak i Kotarbiński zmarli na początku lat 80tych.
Ulic Tatarkiewicza jest w całej Polsce tylko 9 . Kotarbińskiego jest 15. Dla porównania Lecha Kaczyńskiego jest już 34, Mickiewicza ponad 1000. ( http://wykaz.iwai.pl/szukaj.php?s=tatarkiewicza&x=Szukaj ).
Zwróćmy uwagę na zdjęcia 3 i 6. Mało kto pamięta jak wyglądała ta część miasta przed wybudowaniem tych bloków. Były to stare domy z czerwonej cegły, czasem jak familoki, w części o wiejskim charakterze. Dzieci z osiedla bawiły się potem w ich ruinach, kawałkami cegieł malowały po asfalcie zamiast kredą. Wokół było wiele podmokłych łąk. Wielu mieszkańców hodowało zwierzęta. Stada krów przepędzano czasem ulicą Tatarkiewicza, wypasano je nad Bytomką, chyba aż do 90-tych lat. Teraz znowu widać tam czasem krowy i konie. Drzewa po linią przesyłową były również starsze niż osiedle.
Ciekawe są też nazwy osiedlowych ulic, rzadko spotyka się w ich imionach XX wiecznych polskich filozofów, zarówno Tatarkiewicz jak i Kotarbiński zmarli na początku lat 80tych.
Ulic Tatarkiewicza jest w całej Polsce tylko 9 . Kotarbińskiego jest 15. Dla porównania Lecha Kaczyńskiego jest już 34, Mickiewicza ponad 1000. ( http://wykaz.iwai.pl/szukaj.php?s=tatarkiewicza&x=Szukaj ).
Całe to osiedle zwane dzisiaj "Kotarbińskiego" powstawało w trzech etapach od wczesnych lat 70-tych.
1. Osiedle Gazobudowy składające się z 4 budynków mieszkalnych, szkoły zawodowej, hotelu robotniczego i kompleksu boisk sportowych łącznie z pełnowymiarowym boiskiem piłkarskim. Ówczesna ul. Waryńskiego kończyła się wtedy na skrzyżowaniu z ul. Skłodowskiej-Curie. Michał Wiejak który miaszkał tam od 1976 r. przez pierwsze dwie zimy przez okno oglądał polowanie z nagonką na zające. W latach 1978-1979 mniej więc rozpoczęto budową drugiego etapu.
2. Przedłużono ul. Waryńskiego do ul. Gdańskiej i rozpoczęto budowę schodkowych "wieżowców", przedszkola i szkoły, po lewej stronie ul. Waryńskiego.
3. Po roku 80 tym rozpoczęto budowę trzeciej części osiedla składających się głównie z bloków czteropiętrowych której swego rodzaju osią jest linia wysokiego napięcia i dwie jezdnie ul. Tatarkiewicza.I to z budowy tej części osiedla są powyższe zdjęcia.
1. Osiedle Gazobudowy składające się z 4 budynków mieszkalnych, szkoły zawodowej, hotelu robotniczego i kompleksu boisk sportowych łącznie z pełnowymiarowym boiskiem piłkarskim. Ówczesna ul. Waryńskiego kończyła się wtedy na skrzyżowaniu z ul. Skłodowskiej-Curie. Michał Wiejak który miaszkał tam od 1976 r. przez pierwsze dwie zimy przez okno oglądał polowanie z nagonką na zające. W latach 1978-1979 mniej więc rozpoczęto budową drugiego etapu.
2. Przedłużono ul. Waryńskiego do ul. Gdańskiej i rozpoczęto budowę schodkowych "wieżowców", przedszkola i szkoły, po lewej stronie ul. Waryńskiego.
3. Po roku 80 tym rozpoczęto budowę trzeciej części osiedla składających się głównie z bloków czteropiętrowych której swego rodzaju osią jest linia wysokiego napięcia i dwie jezdnie ul. Tatarkiewicza.I to z budowy tej części osiedla są powyższe zdjęcia.
Zdjęcia: Kazimierz Zawada (wiosna 1983).
Komentarz: Stanisław Zawada, Łukasz Zawada i MIchał Wiejak..
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 18.08.2017
Komentarz: Stanisław Zawada, Łukasz Zawada i MIchał Wiejak..
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 18.08.2017
42
Fontanna przy ulicy 3-go maja.
To prywatne zdjęcie pochodzi też z tego okresu i przedstawia szlachecką rodzinę państwa Żołyńskich, nowych mieszkańców Zabrza, wypędzonych z głębokich kresów II Rzeczypospolitej.
Fontanna ty była niewątpliwą ozdobą Zabrza, ale miała jedną wadę. W przypadku nawet lekkiego wiatru woda polewała również okolice basenu i ze spaceru można było wrócić mokrym.
Z archiwum Andrzeja Dutkiewicza. 13.08.2017
Fontanna ty była niewątpliwą ozdobą Zabrza, ale miała jedną wadę. W przypadku nawet lekkiego wiatru woda polewała również okolice basenu i ze spaceru można było wrócić mokrym.
Z archiwum Andrzeja Dutkiewicza. 13.08.2017
41
„Arkadia”, czyli poetycka kraina wiecznego szczęścia, w Zabrzu była to kawiarnia.
To była jej powojenna nazwa, ale założono ją w czasie wojny przy ulicy 3-go maja 7b, wcześniej Dorotheenstrasse. Na tych zdjęciach z lat 60-tych do 80-tych zobaczymy że nie wiele się tam zmieniało. Na wszystkich widać jeszcze przedwojenny bruk ulicy.
|
Na drugim i trzecim dostrzeżemy akcenty „Zabrzańskiego Września”, ówczesnego święta miasta. Na trzecim zdjęciu widoczny szyld postoju taksówek przed kawiarnią. Na trzecim i czwartym jest nowy neon nad lokalem. Jedyna zmiana.
|
Z sali kawiarni przechodziło się drzwiami do ogródka gdzie można było usiąść przy stoliku na świeżym (umownie) powietrzu.
|
Te drzwi widać na archiwalnej pocztówce Dariusza Guza, stąd też ówczesna nazwa „Gartenkaffe” , Kawiarnia Ogrodowa. Według niesprawdzonego przekazu było to w czasie II wojny światowej kasyno wojskowe.
|
„Arkadia” z czasem traciła swą renomę. Na planie miasta z 1973 roku wymieniona jest jako kawiarnia kategorii pierwszej. W 1989 roku już kategorii II. Plan Zabrza z 1992 roku kwalifikuje ją jako Bar Kawowy. Przypuszczalnie kilka lat później zamknęła swe podwoje. Może ktoś zna dokładną datę?
Zdjęcia nadesłał Marian Jędrzejczak. Opracowanie: Jędrzejczak, Dutkiewicz. 27.07.2017 |
40
Zachodnia ściana placu Wolności znalazła się już na bardzo wielu zdjęciach i pocztówkach.
Tam gdzie dzisiaj od wielu już lat jest Mc Donald s przed wojną modę, len i bieliznę sprzedawał Paul Frank. Jego pięknie udekorowana na Święta Bożego Narodzenia witryna sklepu była jednym z ulubionych motywów fotograficznych.
Tuż po wojnie, kiedy wykonano to prywatne zdjęcie widzimy tam Powszechny Dom Towarowy, gdzie dostanie czegokolwiek graniczyło często z cudem. Później obok nad przejściem do ulicy Różanej znalazł się szyld ORS-u, czyli Obsługi Ratalnej Sprzedaży, gdyż w owych czasach obywatela nie stać było często na zakup za gotówkę nawet płaszcza, czy butów. Plac nazywał się wtedy imieniem 24 tycznia, daty zdobycia miasta przez wojska sowieckie.
|
Z lewej strony budynku przez wiele lat sprzedawała Powszechna Spółdzielnia Spożywców (PSS). Kino „Marzenie” (Lichtburg) z lewej strony nie miało jeszcze widocznej nazwy. Głównym motywem wydaje się być tu dwóch robotników jadących wózkiem akumulatorowym i to jest ten właśnie znak czasu. Dzisiaj nie do pomyślenia.
Ze zbioru Andrzeja Dutkiewicza. 17.07.2017
Ze zbioru Andrzeja Dutkiewicza. 17.07.2017
39
Dwa zdjęcia z archiwum śp. Darka Guza. Niestety nie znamy ani ich pochodzenia, ani dokładnej daty ich wykonania.
Sądząc po strojach i widocznej na jednym nich gazowej latarni było to prawdopodobnie po wojnie w latach najpóźniej 60-tych. Dzięki Łukaszowi Zawadzie wiemy że zdjęcie z rzeką przedstawia Bytomkę z kładką stojącą na końcu ulicy Topolowej. Drugi widok to okolice parku „Poległych Bochaterów” między ulicami Dubiela i Trocera.
Zagadkę drugiego zdjęcia rozwiązał pan Krzysztof Zalewski, od którego nadeszła taka oto poczta:
„Fotografia ulicy z latarnia gazowa to przedłużenie obecnej ulicy Piłsudskiego (być może ul. Łanowa) w kierunku północnym. Za latarnią gazowa był most nad Kanałem Sztolniowym, wtedy już suche koryto kanału (lata 50. XX w.). Znak na latarni wskazuje na nośność mostu. Dalej, za mostem, to chałupy i budynki gospodarcze wzdłuż ulicy Nad Kanałem. W głębi na fotografii widoczny jest niski, jasny budynek. To już teren doliny rzeki Bytomski. Wyżej biegnie ulica Grunwaldzka. Ten niski budynek stoi do dzisiaj. (Grunwaldzka 73.) Załączam zdjęcie wykonane z terenu Parku Rodzinnego, z grubsza na przedłużeniu ul. Piłsudskiego”.
Dłuższe przyglądanie się tym zdjęciom może mieć działanie uspokajające, gdyż bijące z nich spokój i harmonia wpływają kojąco na duszę.
Zagadkę drugiego zdjęcia rozwiązał pan Krzysztof Zalewski, od którego nadeszła taka oto poczta:
„Fotografia ulicy z latarnia gazowa to przedłużenie obecnej ulicy Piłsudskiego (być może ul. Łanowa) w kierunku północnym. Za latarnią gazowa był most nad Kanałem Sztolniowym, wtedy już suche koryto kanału (lata 50. XX w.). Znak na latarni wskazuje na nośność mostu. Dalej, za mostem, to chałupy i budynki gospodarcze wzdłuż ulicy Nad Kanałem. W głębi na fotografii widoczny jest niski, jasny budynek. To już teren doliny rzeki Bytomski. Wyżej biegnie ulica Grunwaldzka. Ten niski budynek stoi do dzisiaj. (Grunwaldzka 73.) Załączam zdjęcie wykonane z terenu Parku Rodzinnego, z grubsza na przedłużeniu ul. Piłsudskiego”.
Dłuższe przyglądanie się tym zdjęciom może mieć działanie uspokajające, gdyż bijące z nich spokój i harmonia wpływają kojąco na duszę.
Opracował Andrzej Dutkiewicz. 10.07.2017
38
Plac Dworcowy. 1946 rok.
Na drugi rzut oka rozpoznamy że jest to fragment placu Dworcowego i budynku pod numerem 8, gdzie przed wojną i obecnie mieści się między innymi „Deutsche Bank”. W czasach PRL-u była tam przez kilkadziesiąt lat znana restauracja „Polonia”. Mimo obcojęzycznego szyldu na budynku jest to już 1946 rok. Nowe i zupełnie inne czasy dla Zabrza. Widoczne schody prowadziły na stary wiadukt i były fragmentem wybudowanego w 1910 skweru zwanego jeszcze nie dawno „Tarasami Brüla”. Z prawej strony pozuje matka Mariana Jędrzejczaka który podarował nam skan tego zdjęcia. Bardzo dziękujemy.
Andrzej Dutkiewicz. 05.07.2017
|
37
Kino „Słońce” . Procesja prymicyjna .
To zdjęcie z 1957 roku zawiera w sobie dwie historie. Pierwsza, ta bardziej znana to dzieje kina „Słońce” przy ulicy Wolności 179 , u wylotu ulicy Trocera.
Było to jedno z wielu małych kin w Zabrzu, każda dzielnica miała kiedyś swoje. Nie mogły równać się z takim „Marzeniem”, czy „Romą”, ale były blisko i bilety były tańsze. W każdą niedzielę dzieciaki szły na mszę, na poranek w kinie i na końcu do sąsiadującej z kinem lodziarni. Relacja Adama Sołtysika który miał okazję odwiedzić serce kina, kabinę operatora: „Wchodziło się tam od podwórka, po schodach. Były dwa projektory filmowe i jeden mniejszy do przeźroczy. Projektory potężne na łuk elektryczny z całym systemem odprowadzania spalin i chłodzenia. W drugim pomieszczeniu w szafach generatory wysokiego napięcia. Huczało to wszystko niemiłosiernie. Przy wymianie szpuli trzeba było także wymienić elektrody. W zależności od filmu 5 - 6 razy. Potem trzeba było szpulę przewinąć na przewijarce do początku...”.
Kino „Nord-Lichtspiele”, bo tak się nazywało, otwarto 20 listopada 1931 roku przy Kronprinzenstraße 179. Jego dzierżawcami było rodzeństwo Hermann i Margarethe Schultz. W budynku kina mieściła się przedtem restauracja. Na widowni było 275 twardych drewnianych krzeseł. W 1941 roku planowano wybudowanie nowego kina „Nord-Lichtspiele” pod numerem 142, ale do realizacji projektu nie doszło. Po wojnie nazwano je „Słońce” i sprawiało radość okolicznym mieszkańcom aż do początku lat 80-tych kiedy to budynek zburzono. Dwa sąsiednie dom również już nie istnieją.
Kino „Nord-Lichtspiele”, bo tak się nazywało, otwarto 20 listopada 1931 roku przy Kronprinzenstraße 179. Jego dzierżawcami było rodzeństwo Hermann i Margarethe Schultz. W budynku kina mieściła się przedtem restauracja. Na widowni było 275 twardych drewnianych krzeseł. W 1941 roku planowano wybudowanie nowego kina „Nord-Lichtspiele” pod numerem 142, ale do realizacji projektu nie doszło. Po wojnie nazwano je „Słońce” i sprawiało radość okolicznym mieszkańcom aż do początku lat 80-tych kiedy to budynek zburzono. Dwa sąsiednie dom również już nie istnieją.
Druga historia to prymicja księdza Józefa Dyllusa i procesja odprowadzająca go z ulicy Łanowej gdzie mieszkał, do kość. św. Andrzeja. Wnioskując z daty zdjęcia 1957 rok, była to jedna z pierwszych po odwilży październikowej. Na drugim zdjęciu procesja w okolicach placu Słowiańskiego, w tle oryginalna, nie istniejąca już w większej części zabudowa północnej strony ulicy Wolności.
Ksiądz Dyllus jest wujem pani Agnieszki Pyzik która umożliwiła nam prezentację tych zdjęć. Serdecznie jej za to dziękujemy.
Ksiądz Dyllus jest wujem pani Agnieszki Pyzik która umożliwiła nam prezentację tych zdjęć. Serdecznie jej za to dziękujemy.
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 15.06.2017
Źródła: Piotr Hnatyszyn. „Kina w przedwojennym Zabrzu i jego obecnych dzielnicach”. Kroniki miasta Zabrza. 2012.
http://filmtheater.square7.ch/wiki/index.php?title=1941-
Schlesien#Hindenburg_.2FOS._.28Ew:_126_211.29_.E2.80.A2_Zabrze http://allekinos.pytalhost.com/kinowiki/index.php?title=Polen
Wspomnienia Zabrzan z grupy „Zabrze, Wczoraj, Dziś, Jutro” na portalu facebook.com
http://filmtheater.square7.ch/wiki/index.php?title=1941-
Schlesien#Hindenburg_.2FOS._.28Ew:_126_211.29_.E2.80.A2_Zabrze http://allekinos.pytalhost.com/kinowiki/index.php?title=Polen
Wspomnienia Zabrzan z grupy „Zabrze, Wczoraj, Dziś, Jutro” na portalu facebook.com
36
Kościół Niepokalanego Serca NMP w Zabrzu, ul. Trocera 2.
Było w Zabrzu kilka kościołów które już nie istnieją. Różny spotkał je los. Mikulczycki spłonął, zabrzański zastąpiono nowym, ten z Zandki zniszczyła wojna, a ewangelicki na Zaborzu padł ofiarą szkód górniczych. Ale jeden z nich (najpierw była to duża kaplica), miał bardzo ciekawe pochodzenie i spektakularny koniec. Drewniany barak na murowanym fundamencie, wybudowany ok. 1943 roku, stał przy ulicy Trocera 2, a poświecono go jako kaplicę 24 sierpnia 1947 r. i była to filia parafii św. Andrzeja Apostoła. 1 stycznia 1958 biskup opolski erygował tam parafię Niepokalanego Serca NMP w Zabrzu, władze zgodziły się na to oficjalnie dopiero w 1973 roku. Do 1945 roku spełniał on niewdzięczną rolę siedziby NSDAP w Zabrzu, partii Adolfa Hitlera. Barak ów spłonął na skutek zwarcia w instalacji elektrycznej dokładnie w dzień wigilii 1984 roku.
Dzięki Piotrowi Herszowskiemu możemy pokazać kilka zdjęć z wnętrza tego historycznego już kościoła, zdjęć z ceremonii ślubnej która odbyła się w 1982 roku. Jedno ujęcie pokazuje wejście do kościoła i jedno wykonano na tle budynku przy ul. Grunwaldzkiej 4b. Serdeczne podziękowania dla Piotra za podzielenie się rodzinną pamiątką.
Opracował: Andrzej Dutkiewicz i Piotr Herszowski.
Źródła: https://pl.wikipedia.org
Kroniki miasta Zabrza 2014.
Kroniki miasta Zabrza 2014.
35
Zabrzańskie osiedle DEWOG z lat 50 i 60 XX wieku.
Za sprawą pana Joachima Walenzyka, któremu serdecznie chciałbym podziękować, zapraszam w podroż po zabrzańskim osiedlu DEWOG z lat 50 i 60 XX wieku. Zbudowanym w latach 1928 - 1931 według projektu Alberta Jaegera i Hugona Leipzigera.
Te dwa zdjęcia przedstawiają blok przy ulicy Damrota 35-49 od strony podwórka. Jak wspomina pan Joachim, ”na całej ulicy Damrota stały wtedy tylko dwa samochody, jednym z nich była taksówka - Wolga, drugi stał dalej w stronę tunelu. W zimie ślizgaliśmy się na środku ulicy od tunelu, aż do ulicy Roosevelta. W połowie lat 70-tych zaczęto rozjeżdżać podwórka, bo samochody dostawcze dojeżdżały na zaplecza do sklepów, a u nas koło Hilfki (szkoła specjalna) był sklep mięsny, więc ruch był dosyć duży. Balkony nie były zamurowane, niektóre były zamknięte, ale w stylu altanki, z zaszklonego drewnianego szkieletu, co widać na drugiej fotografii. Jeszcze jednym szczegółem, na który warto zwrócić uwagę są piękne okna”.
Uwagę przyciąga jeszcze gazowa latarnia uliczna na fotografii z lewej strony. Na drugiej widać pamiątkę wojenną w postaci białych strzałek z literami LSR – Luftschutzraum.
Ostatnią fotografię wykonano na terenie dzisiejszych boisk treningowych Górnika Zabrze, które w owym czasie były łąkami hippicznymi, inna ich nazwa którą podaje pan Joachim to ''Majwiza''.
Maiwiese - łąka majowa, była przed wojną w czasie rządów narodowo-socjalistycznych miejscem partyjnych parad i manifestacji. Na fotografii widzimy ponownie dwóch Achimów, panów Joachima Walenzyka (z prawej) oraz Joachima Soka (z lewej). |
Podziękowania dla Pana Joachima Walenzyka za możliwość pokazania tych zdjęć i o nich informacje, oraz dla Beaty Pęcak za pomoc przy tekście.
Autor: Rafał Tylenda. 09.05.2017.
Autor: Rafał Tylenda. 09.05.2017.
34
Dzięki pani Agnieszce Lempek zobaczymy jak wyglądało centrum Zabrza w latach 50-tych XX stulecia. Na tle półokrągłego budynku przy placu Wolności stoi kilka małych kamienic które wyburzono przy budowie budynku mieszkalno-handlowego ze znanym niegdyś, otwartym w 1965 roku sklepem „Supersam”. Znawcom pozostawiam rozpoznanie marek dwóch widocznych samochodów.
21.03.2017
21.03.2017
33
Klub Spółdzielczości Pracy „Znicz” ul. Wolności 330.
Ten dwupiętrowy budynek ze zdjęcia prawdopodobnie z pierwszych lat 70-tych, stoi do dziś przy ulicy Wolności 330. Od lat 80-tych mieści się w nim siedziba Cechu Rzemiosł Różnych. Przed wojną wyglądał inaczej, miał tylko jedno piętro i skośny dach z poddaszem. To dokładnie na przeciw I Liceum Ogólnokształcącego. Ale ciekawostką jest ta niższa przy nim zabudowa i otoczenie. Przy samej ulicy zauważymy typowe atrybuty propagandy lat PRL-u, czasu gdy tylko jedna partia miała rację. Niestety takie okresy czasem się w Polsce powtarzają. Wszyscy powinni byli być „Razem z partią”, młodzi powinni byli należeć do ZMS – Związku Młodzieży Socjalistycznej, a wielu bawiło się w Klubie Spółdzielczości Pracy „Znicz”, gdzie do tańca zawsze przygrywał zespół muzyczny, czasem przez całą noc. No i jeszcze ta dziwna budka przy chodniku, prawdopodobnie kolektura Toto-Lotka, bo kioski Ruchu wyglądały inaczej. Dzisiaj na miejscu klubu i budynku za nim znajdziemy parking. Wiadomości o klubie pochodzą od członków grupy „Zabrze wczoraj dziś jutro” z portalu FB. Zdjęcie przekazał nieoceniony Piotr Brzezina. 18.03.2017
32
Zabrzańska Fabryka Maszyn Górniczych na zdjęciach z początku lat 70-tych XX stulecia.
Prezentujemy dzięki Piotrowi Brzezinie.
Zdjęcia powstały w pierwszych latach epoki I sekretarza PZPR Edwarda Gierka. Na kilku zobaczyć można typowe dla tego okresu hasła partyjne. Uformowana z byłej huty „Reden” ZFMG specjalizuje się od powstania w 1947 roku w produkcji pomp dla górnictwa, później także wentylatorów i sit szczelinowych. W 1951 r. firma przyjmuje nazwę „ZFMG POWEN”. W latach 1992-2005 fabryka należała do grupy kapitałowej POWEN S.A. W 2005 roku zakład połączył się z założoną w 1908 roku przez prof. Czesława Witoszyńskiego fabryką pomp z Warszawy WAFAPOMP.
Do końca II w. ś. była to Huta „Reden” (Redenhütte) którą założono w 1853 roku i wkrótce powiększono o leżącą obok fabrykę kotłów parowych Heinricha Koetza. Budowano tam maszyny górnicze i konstrukcje stalowe. W czasie pierwszej I w. ś. prawdopodobnie remontowano w hucie części sterowców. Być może jest to tylko legenda. W latach 20-stych XX w. fabrykę znacznie powiększono i unowocześniono, w takim kształcie przetrwała aż do wkroczenia wojsk radzieckich w lutym 1945 roku. Na skutek ograbienia jej z maszyn przez „radzieckich” produkcję wznowiono tu dopiero w dwa lata po wojnie. Reden – to nazwisko. Hrabia Hrabia Friedrich Wilhelm von Reden (1752-1815) dyrektor Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu, a później minister w rządzie pruskim, był jednym z najważniejszych twórców gospodarczej potęgi Górnego Śląska. Jego pomnik, już trzeci z kolei, odsłonięto w 2002 roku na chorzowskim rynku.
Te fotografie od zagłady na śmietniku uratował Piotr Brzezina. Serdecznie dziękujemy mu za ich udostępnienie.
Opracował: Andrzej Dutkiewicz 28.02.2017
Opracował: Andrzej Dutkiewicz 28.02.2017
31
Rok 1959. Oprócz harcerzy i flag zobaczyć można tu szczegóły fasad i przedwojenne jeszcze chyba witryny sklepowe na odcinku ulicy Wolności między ulicami Dubiela i Miarki.
Na jednym z nich ktoś dopisał ołówkiem datę 1957 rok. Była mylna, ale zagadkę rozwiązał artykuł nieodżałowanej pamięci Darka Guza o „Zlocie Harcerstwa Chorągwi Katowice w Zabrzu w dniach 26-28.09.1959 roku”. W tym zlocie uczestniczył również hufiec z Lublińca.
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 20.02.2017.
Zobacz artykuł Dariusza Guza i inne zdjęcia ze zlotu.
Tutaj zdjęcia ze zlotu na stronie Hufca Lubliniec.
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 20.02.2017.
Zobacz artykuł Dariusza Guza i inne zdjęcia ze zlotu.
Tutaj zdjęcia ze zlotu na stronie Hufca Lubliniec.
30
Najdzielniejsi z dzielnych – ratownicy górniczy.
Tu pozują na tle swego wozu na placu przed „Okręgową Stacją Ratownictwa Górniczego”przy ul. Jodłowej (boczna Rymera ). Ten mały chłopczyk to Andreas Kleczka, który wraz z braćmi odwiedzał tam swego ojca w latach 60-tych
w czasie wielodniowych dyżurów. OSRG w Zabrzu powstała w 1958 roku i jest odziałem Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Bardzo dziękuję za udostępnienie tej rodzinnej pamiątki. 19.01.2017 |
29
W tym miejscu na ulicy Rymera już nikt sobie zdjęcia nie zrobi. Dziś jest to wjazd na trasę średnicową. Jest to miejsce gdzie zaczyna się ostatnia prosta do ulicy Wolności.
Jest to miejsce gdzie zaczyna się ostatnia prosta do ulicy Wolności. Tym wąskim wiaduktem jechała górą kolej wąskotorowa między kopalnią „Zabrze” (Królowa Luiza) a stojącą między ulicami Rymera i Wolności brykietownią. Dołem przebiegała ulica Rymera, a w wąskim przejeździe między widocznymi przęsłami leżał tor łącznicy kolei normalnotorowej między linią 166 (Sośnica-Chebzie) a główną koleją Wrocław- Mysłowice (przez Zabrze).
|
Drugie zdjęcie przedstawia widok (najprawdopodobniej) z ogródków działkowych na ówczesną „Elektrownię Zabrze”. Policzcie ile miała wtedy kominów, a ile jest dzisiaj.
Obie fotografie pochodzą z archiwum rodzinnego pana Tomasza Zamysłowskiego. Serdecznie za nie dziękujemy. 16.01.2017
Obie fotografie pochodzą z archiwum rodzinnego pana Tomasza Zamysłowskiego. Serdecznie za nie dziękujemy. 16.01.2017
28
Te dwie stare fotografie przedstawiają dzisiejszą ulice Stanisława Żółkiewskiego z końca lat 50 - tych ubiegłego wieku. Ulica ta wchodzi w skład osiedla DEWOG które zbudowane zostało w latach 1928 – 1931 według projektu Alberta Jaegera i Hugona Leipzigera.
Na pierwszej dostrzec możemy prawdopodobnie budynek transformatora, lub duży slup ogłoszeniowy, kwiaty oraz trawę w miejscu gdzie dziś przebiega ulica. W oczy rzucają się także przybudówki, które obecnie w nieco zmienionej formie mieszczą sklep spożywczy oraz pocztę. (Czy ktoś pamięta co było tam wtedy?) Druga fotografia przedstawia dalszy fragment ulicy, z młodymi jeszcze płaczącymi wierzbami, które niejako stały się znakiem rozpoznawczym tej ulicy.
Dwa kolorowe zdjęcia przedstawiają ten sam widok dzisiaj.
Na kolejnych dwóch fotografiach znajduje się brama, która prowadziła na teren boisk treningowych Górnika Zabrze (najprawdopodobniej przy ulicy Chłopskiej).
Opracował: Rafał Tylenda. Zdjęcia ze zbiorów Dariusza Guza. 05.09.2016
Opracował: Rafał Tylenda. Zdjęcia ze zbiorów Dariusza Guza. 05.09.2016
27
Ulica Rymera na przeźroczach około roku 2000.
To jedna z tych które w ciągu kilku ostatnich dekad kompletnie zmieniła swe oblicze. W części od strony ul. 3-go maja zamieniła się w osiedle nowych bloków. W górnej części, za wiaduktem Drogi Średnicowej, właściwie zamarła.
Ten wiadukt powstał na miejscu kolejowego, po którym przebiegały tory linii 166 z Gliwic-Sośnicy do Rudy Wschodniej. Rozebrano go w grudniu 2008 roku. Znajdował się między dworcami osobowymi Zabrze-Południe przy ulicy 3-go maja/Weindoka i dworcem w Porembie, Zabrze-Wschód przy ulicy Lompy/Piekarska. W górnej części w kierunku ulicy Wolności ostało się jeszcze kilka domów ze starej zabudowy, ale za zakrętem zmieniło się wszystko. Jeszcze kilka lat temu był tam drugi wiadukt kolejowa dla kolei wąskotorowej z kopalni „Zabrze” do brykietowni C. Wollheima której budynki stały przy skrzyżowaniu Rymera/Wolności do 2006 roku. ( Są na jednym ze zdjęć) Poniżej brykietowni zobaczyć można było kiedyś trzy duże kamienice.
Zdjęcia i opracowanie: Andrzej Dutkiewicz. 15.08.2016
Zdjęcia i opracowanie: Andrzej Dutkiewicz. 15.08.2016
26
To miejsce zna każdy zabrzanin. Skrzyżowanie ulic Wolności i Karola Miarki. Ale jak wyglądało tam w latach 50. tych? Są duże zmiany. Z wszystkich widocznych tu kamienic przy Wolności ocalały tylko dwie. Te wysokie na tle tramwaju, pod numerami 269 i 271. Ta poniżej z „Wędliniarnią” i „Salonem Mód” nie istnieje. Budynki u góry zdjęcia również są już historią. Na ich miejscu stoi obecnie „Galeria Zabrze”. Mniejszy willowy spłonął ok. roku 60.tego. W powstałej luce rosła trawa i były schody do ulicy św. Barbary. Niemieckie, przedwojenne wagon motorowy i przyczepa typu „Bremen” jadące ulicą, kursowały w Zabrzu na linii 3 aż do lat 70. tych. Miały tą ogromną wadę że ich drzwi były tak wąskie że nie można było wsiąść z wózkiem dziecięcym. A był to wtedy dla prawie wszystkich mieszkańców, obok autobusu, jedyny dostępny środek lokomocji. Zdjęcie nadesłał Łukasz Zawada. Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 14.07.2016
25
Cykl 10 niesamowitych zdjęć wykonanych na ul. Wolności w momencie awarii wozu konnego. Wykonane najprawdopodobniej w 1967 roku – patrz skan 11.
Na zdjęciach nr 1, 2, 3, 4, 7, 8 i 10 po prawej stronie widoczny jest budynek,który kiedyś był przy ul. Wolności 340, naprzeciw wjazdu do browaru. Dzisiaj już go nie ma. Niestety nie wiemy co się w nim mieściło. Wygląda jak magazyn lub...więzienie ?? Posiada małe i chyba zakratowane okna. Na dalszym planie na tych zdjęciach widoczne są budynki przy ul. Wolności 338 i 336.
Widzimy też typowe pojazdy z tamtych lat: wóz konny, samochód Warszawa Garbus, Syrenka, Nysa, Żuk, Star i ciągnik Ursus i jeszcze dwa inne pojazdy, których nie udało mi się zidentyfikować.
Zdjęcia te jak już kilkanaście wcześniejszych udostępnił nam Pan Maciej Głowaczewski.
Opracował: Dariusz Guz. 03.07.2016
Opracował: Dariusz Guz. 03.07.2016
24
Te dwa zdjęcia wykonane zostały około 1959 roku na skrzyżowaniu ulic Gen de Gaulle'a i 1 Maja. Widać, że budynek jeszcze jest nieotynkowany. Na zdjęciu oprócz wozu konnego, których w Zabrzu już pewno nie zobaczymy, samochód ciężarowy Star, polski motocykl WFM, wózki dziecięce z tamtych lat i poprowadzona już wówczas wzdłuż całej ulicy ścieżka rowerowa.
Widok dzisiejszy, PrtSC z map google.pl. Zdjęcia prezentujemy dzięki uprzejmości Macieja Głowaczewskiego.
Oglądałem zamieszczone powyżej zdjęcia kilkakrotnie i nie mogłem „załapać” gdzie je wykonano. Pomogła muzyka filmowa, której twórcą jest Lorne Balfe. W trakcie słuchania muzyki do filmu „13 godzin” nastąpił przebłysk i już wiedziałem. Teraz tylko trzeba było sprawdzić. I wszystko się zgadzało.
|
Opracował: Dariusz Guz. 22.06.2016
23
Kilku z budowli widocznych na tych czarno – białych zdjęciach z lat 50-tych już nie zobaczymy.
Wykonano je mniej więcej z punktu znajdującego się na wysokości ulicy Powstańców Śląskich 3. Dzisiaj ten punkt to Muzeum Miejskie. Wtedy gdy robiono te zdjęcia nie było jeszcze budynku w którym na parterze mieścił się słynny sklep „Supersamu”, a obecnie muzeum. Nie ma już zbiornika gazu lokalizowany był na wysokości ulicy Gdańskiej. Domku przystanku tramwajowego, budynków widocznych po lewej stronie na dalszym planie, przy ulicy Karola Miarki.
Z lewego krańca fotografii widzimy nie znaną już dziś fasadę za szyldem „Nuty”. Ten dom wybudował około 1870 roku Heinrich Haendler przy Hüttenstrasse 3 (ul. Powstańców Śląskich 3) Mieściła się w nim restauracja „Felsenkeller” (Kamienna Piwnica). W 1907 roku właścicielem budynku był Siegmund Sorsky, który po dokonanych uzgodnieniach z Arthurem Pieper – fotografem posiadający atelier w Katowicach, przystąpił do przebudowy budynku w celu uruchomienia w nim nowego atelier fotograficznego.
Z lewego krańca fotografii widzimy nie znaną już dziś fasadę za szyldem „Nuty”. Ten dom wybudował około 1870 roku Heinrich Haendler przy Hüttenstrasse 3 (ul. Powstańców Śląskich 3) Mieściła się w nim restauracja „Felsenkeller” (Kamienna Piwnica). W 1907 roku właścicielem budynku był Siegmund Sorsky, który po dokonanych uzgodnieniach z Arthurem Pieper – fotografem posiadający atelier w Katowicach, przystąpił do przebudowy budynku w celu uruchomienia w nim nowego atelier fotograficznego.
Po jego zakończeniu posiadało ono szklany dach i balkon wychodzący na zachód. Otwarte zostało 14 marca 1909 roku. Działalność w nim prowadził niecały rok. Następnie w pomieszczeniach swoje atelier otworzył 5 maja 1910 roku Paul Simon. Po kilku miesiącach atelier zostaje zamknięte. Trzecim z kolei fotografem, który pracował w tych pomieszczeniach był Otto Goldbach. Atelier zostało uruchomione 23 października 1910 roku. Ze względu na zły stan techniczny szklanego dachu i wprowadzone do powszechnego użytku elektryczne lampy Otto Goldbach przeniósł się do nowo wybudowanego budynku zlokalizowanego przy Kronprinzenstrasse 223 (ul.Wolności 223). W 1940 roku właścicielem posesji wraz ze stojącym na nim budynkiem została gmina. Nie znalazłem innych informacji co mieściło się w budynku od zakończenia II wojny światowej do momentu jego wyburzenia około 1960 roku, poza reklamą ze zdjęcia informującą być może o istniejącym w budynku sklepie z nutami.
Zdjęcia dzięki uprzejmości pana Macieja Głowaczewskiego.
Opracował: Dariusz Guz. Zdjęcia z archiwum autora. 03.04.2015
Zdjęcia dzięki uprzejmości pana Macieja Głowaczewskiego.
Opracował: Dariusz Guz. Zdjęcia z archiwum autora. 03.04.2015
22
Oto pierwsze trzy z kolekcji 6o zdjęć odkrytych dla naszej strony przez pana Macieja Głowaczewskiego – fotografika, kolekcjonera i wydawcę z Gliwic. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem wszystkie zdjęcia (czarno – białe) nie przypuszczałem, że kiedyś będziemy mogli je zaprezentować. Niby zwykłe zdjęcia, które nas cieszą, ale także zaświadczają o zmianach, które następowały w krótszym czy dłuższym czasie.
Zdjęcia wykonane zostały na rogu ul. Chłopskiej i Czarnieckiego ok. 1960 roku.
Na początku nie wiedziałem gdzie to miejsce prezentowane na zdjęciach już widziałem. Znów łut szczęścia pozwolił odszukać to miejsce. Przeglądając czasopismo Oberschlesien im Bild (Wielki ukłon w stronę pracowników Biblioteki Śląskiej za pracę, którą wykonują by tak wielka ilość publikacji znalazła się w internecie, z małą prośbą jakby udało się zeskanować Zabrzer Anzeiger to więcej mi nic nie potrzeba) gdy doszedłem do października 1932 roku patrzę i oczom nie wierzę, toż to samo miejsce.
W latach 1928 – 1929 rozpoczęto prace projektowe mające na celu zagospodarowanie południowej części miasta. Oprócz osiedla DEWOG na terenie miały znaleźć się tereny sportowe, rekreacyjne i zielone. Główną oś układu urbanistycznego miała stanowić Pfarstrasse (ul. Damrota). Do prostopadłej do ulicy Damrota osi (ul. Chłopska) została zaplanowana budowa domów mieszkalnych, boisk i terenów rekreacyjno – zielonych.
|
Dzisiaj w pomieszczeniach tych mieści się filia nr 4 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zabrzu.
(z google view)
(z google view)
Autor: Dariusz Guz. Zdjęcia z archiwum autora. 01.04.2016
23
Te wszystkie ładne dzieciaki mają dziś po 60 lat. Jednym z nich jest mieszkający dziś w Niemczech Joachim Wiedorn. Miał szczęście chodzić do wyjątkowej szkoły pod lasem, którą w momencie otwarcia w 1929 nazwano szkołą leśną (Waldschule). Dziś jest to szkoła podstawowa nr 15 imieniem księdza Jana Dzierżonia przy ulicy Czołgistów 1. Wybudowano ją w ogromnej potrzebie, gdy po podziale Górnego Śląska Zabrze wzbogaciło się o wielu nowych mieszkańców przybyłych z polskiej strony. Wybudowano dla nich między innymi „Osiedle Południowe” na którego terenie szkołę postawiono. 26.02.2016
22
Czy to pochód pierwszomajowy? Być może jakaś inna manifestacja, a w latach 50-tych i 60-tych urządzano ich wiele. Na tym zdjęciu wiele się zmieniło. Budynek z szyldem „Mięso-wędliny” nie istnieje. Wyburzono go kilka lat później, na pocztówce z lat 60-tych już go nie ma. Również widoczny za nim dom ustąpił miejsca wieżowcowi przy ulicy Barbary. Takie latarnie uliczne jak ta z prawej kadru strony stały do ok. 1970 roku w całym prawie Zabrzu. Zamontowane w nich były pionowo lampy neonowe i oświetlały bardziej pierwsze piętra domów niż ulice. 18.12.2015
21
Te trzy zdjęcia o wymiarach 5,5 x 8,2 cm zostały wykonane w dniu 1 maja 1950 roku w Zabrzu. Zdjęcia prezentujemy dzięki uprzejmości Pana Macieja Głowaczewskiego.
W „Trybunie Robotniczej” z dnia 2 maja 1950 roku znalazło się sprawozdanie z pochodu:
W „Trybunie Robotniczej” z dnia 2 maja 1950 roku znalazło się sprawozdanie z pochodu:
„Nigdy jeszcze 1 Maja w Zabrzu nie miał tak wzniosłego i bojowego charakteru jak w tym roku. Manifestacja 1 – majowa była nie tylko przeglądem bojowych sił bohaterskiej klasy robotniczej Zabrza, która wykonała z nadwyżką produkcyjne zobowiązania 1 – majowe, lecz również potężną manifestacją na rzecz pokoju i międzynarodowej solidarności proletariatu.
Na czele zakładów pracy kroczyła dumnie załoga kopalni „Pstrowski” z transparentem meldującym o wykonaniu Czynu 1 – majowego w 114,5%. Stały wzrost wydajności pracy w ciągu ubiegłych lat ilustrowały tablice na samochodach.
Na czele zakładów pracy kroczyła dumnie załoga kopalni „Pstrowski” z transparentem meldującym o wykonaniu Czynu 1 – majowego w 114,5%. Stały wzrost wydajności pracy w ciągu ubiegłych lat ilustrowały tablice na samochodach.
Jeden z samochodów kopalni „Makoszowy” obrazował plastycznie korzyści płynące z nadania Karty Górniczej. Na czele zwartej kolumny załogi huty „Zabrze”, maszerowało 16 – osobowe koło korespondentów „Trybuny Robotniczej” przy hucie „Zabrze” niosących tablicę z odznaką korespondenta robotniczego” Uczestnicy manifestacji wznosili podczas pochodu nie milknące okrzyki na cześć pokoju. 85 tysięcy ust skandowało wielokrotnie dwa ściśle związane ze sobą wyrazy „POKÓJ _ STALIN !”
Przykład nachalnej propagandy z czasów komunistycznych. Warto zwrócić uwagę na oryginalny krój męskich spodni z tamtych czasów.
Źródło: Strona internetowa Śląskiej Biblioteki Cyfrowej sbc.org.pl „Trybuna Robotnicza” z dnia 2 maja 1950 roku – Prawa Polskapresse.
Opracował: Dariusz Guz. 10.09.2015
Źródło: Strona internetowa Śląskiej Biblioteki Cyfrowej sbc.org.pl „Trybuna Robotnicza” z dnia 2 maja 1950 roku – Prawa Polskapresse.
Opracował: Dariusz Guz. 10.09.2015
20
To czym teraz jest Tour de France był u nas kiedyś Wyścig Pokoju. Największy amatorski wyścig kolarski w Europie wschodniej, organizowany od 1948 do 2006 roku. Udział brali również zawodnicy z Europy zachodniej.
Wyścig Pokoju w Zabrzu. Plac Słowiański.
Organizowany był w miesiącu maju przez dzienniki partii komunistycznych „Trybunę Ludu” (PRL) i „Rude pravo” (CSRS). Początkowo na trasie Warszawa - Praga i Praga – Warszawa. W 1948 roku były to właściwie dwa równoległe wyścigi. Warszawa – Praga o długości 842 km w dniach 1 – 5 maja i Praga – Warszawa o długości 1144 km w dniach 1 – 9 maja. Od 1952 roku współorganizatorem został dziennik „Neues Deutschland” (DDR). Odtąd wyścig odbywał się na trasie Warszawa – Berlin – Praga. Więcej informacji znajdą Państwo na Wikipedii, w gazetach znajdujących się w zbiorach Śląskiej Biblioteki Cyfrowej i innych stronach poświęconych Wyścigowi Pokoju.
Prezentowane tu zdjęcia udostępnione przez Pana Macieja Głowaczewskiego zostały wykonane podczas przejazdu kolarzy przez Zabrze – na wszystkich zdjęciach widoczny jest Plac Słowiański. Niestety nie wiemy, w którym roku zostały wykonane te zdjęcia. Na dwóch zdjęciach widać samochód ciężarowy Star 20 produkowany w latach 1948 – 1957 przez Fabrykę Samochodów Ciężarowych „Star”.
Kolarze jadą z Zabrza do Gliwic. Z tego wnioskuję, że był to wyścig Warszawa - Praga. Zawęża to listę możliwych wyścigów. Może pomogą nam osoby, które odwiedzają naszą stronę, a pamiętają te czasy.
Kolarze jadą z Zabrza do Gliwic. Z tego wnioskuję, że był to wyścig Warszawa - Praga. Zawęża to listę możliwych wyścigów. Może pomogą nam osoby, które odwiedzają naszą stronę, a pamiętają te czasy.
Który z chłopaków nie chciał być Ryszardem Szurkowskim, który w latach 1970, 1971, 1973 i 1975 roku wywalczył pierwsze miejsce w Wyścigu Pokoju? Na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 i rozgrywanych cztery lata później igrzyskach w Montrealu zdobywał srebrne medale w drużynowej jeździe na czas. W latach
mojej młodości nie było komputerów, a polskie programy
telewizyjne były tylko dwa: 1 i 2. Dużo czasu spędzaliśmy na
podwórkach. Samochodów prywatnych było niewiele. Ulice pomiędzy
blokami były puste – więc były nasze. Na ulicy kredą lub cegłą
rysowało się trasę wyścigu z premiami i przeszkodami. Grało się
kapslami z piwa. Kapsel musiał być prosty i starty, aby lepiej
trzymał się ulicy i nie wypadał z trasy. Kapsel wypełniało się
najczęściej plasteliną i przyklejało do niej monetę z orzełkiem.
Monetę można też było zalać parafiną ze świeczki. Jak
wyleciało się z trasy cofało się na lotną premię (zaznaczoną
na rysunku trzema kreskami) lub traciło się kolejkę. Aby trasa
była trudniejsza część prowadziło się np. po krawężniku.
Autor: Dariusz Guz. 02.09.2015
Polska Kronika Filmowa o Wyścigu Pokoju. https://www.youtube.com/watch?v=jQ-SLrG3ZoE
Autor: Dariusz Guz. 02.09.2015
Polska Kronika Filmowa o Wyścigu Pokoju. https://www.youtube.com/watch?v=jQ-SLrG3ZoE
Strony internetowe:
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wy%C5%9Bcig_Pokoju (01.09.2015. 20.00)
2. http://sbc.org.pl/dlibra (01.09.2015. 21.00)
3. https://pl.wikipedia.org/wiki/Gra_w_kapsle (01.09.2015. 22.00)
4.https://pl.wikipedia.org/wiki/Fabryka_Samochod%C3%B3w_Ci%C4%99%C5%BCarowych_%E2%80%9EStar%E2%80%9D (01.09.2015. 23.00)
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wy%C5%9Bcig_Pokoju (01.09.2015. 20.00)
2. http://sbc.org.pl/dlibra (01.09.2015. 21.00)
3. https://pl.wikipedia.org/wiki/Gra_w_kapsle (01.09.2015. 22.00)
4.https://pl.wikipedia.org/wiki/Fabryka_Samochod%C3%B3w_Ci%C4%99%C5%BCarowych_%E2%80%9EStar%E2%80%9D (01.09.2015. 23.00)
19
18
Na tych sześciu zdjęciach zobaczymy procesję Bożego Ciała w parafii pw. św. Kamila w Zabrzu około 1960 roku. Na wszystkich widoczne są w tle dwa budynki przy ul. Nocznickiego 4 i 4a a przed nimi czwórki dziewcząt i chłopców niosących figury, dużo dzieci, orkiestrę i nieodłącznego w Zabrzu górnika w mundurze.
Na fasadzie jednego z budynków widać wyraźnie jeden ze śladów niemieckiej przeszłości miasta, napis „Lebensmittel” nad nie istniejącym już sklepem spożywczym.
Serdeczne podziękowania składamy Panu Marianowi Jędrzejczak za zgodę na zamieszczenie tych zdjęć.
Opracował: Dariusz Guz
Na fasadzie jednego z budynków widać wyraźnie jeden ze śladów niemieckiej przeszłości miasta, napis „Lebensmittel” nad nie istniejącym już sklepem spożywczym.
Serdeczne podziękowania składamy Panu Marianowi Jędrzejczak za zgodę na zamieszczenie tych zdjęć.
Opracował: Dariusz Guz
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej – potocznie Boże Ciało jest w Kościele katolickim uroczystością liturgiczną ku czci Najświętszego Sakramentu. Boże Ciało obchodzone jest w czwartek po Uroczystości Trójcy Świętej, jest więc świętem ruchomym wypadającym zawsze 60 dni po Wielkanocy. Jest świętem nakazanym. Obchody wiążą się z procesją z Najświętszym Sakramentem po ulicach parafii. Po mszy świętej wyrusza z kościoła procesja. Zatrzymuje się kolejno przy czterech ołtarzach, przy których czytane są związane tematycznie z Eucharystią fragmenty czterech Ewangelii. Trasę procesji wyznacza tradycja. Uzgadnia się ją zawsze z administracją miasta. Nie należy zapominać, że w latach wcześniejszych w czasach tzw „komuny” proboszczowie musieli niejednokrotnie zmieniać i maksymalnie skracać trasę w związku z brakiem zgody ówczesnej administracji, a nawet ograniczać ją tylko do terenów kościelnych. Święto Bożego Ciała zostało ustanowione przez biskupa Langres (Francja) Roberta z Thourette dla diecezji Liege po raz pierwszy obchodzone było w 1246 roku. W 1252 roku została uroczystość rozszerzona na Niemcy. W Polsce po raz pierwszy wprowadził tą uroczystość w diecezji krakowskiej biskup Nankier w 1320 roku.
Kiedy byłem trochę młodszy i służyłem do mszy jako ministrant zawsze uczestniczyłem w Mszy Swiętej, a później w procesji po ulicach naszego miasta. Przed wyjściem z kościoła zaczynały bić dzwony.
W czasie drogi obserwowałem ozdobione okna, a moje serce zawsze było pełne radości widząc jak parafianie starają się by ich okno było najpiękniejsze.
Zaszczytem była każda pełniona funkcja. Niesienie sztandarów przez poczty sztandarowe górników ubranych w galowe mundury, niesienie sztandaru przez poczet sztandarowy Dzieci Marii, niesienie lampionów przez górników w galowych mundurach lub starszych ministrantów, sypanie kwiatów przez dziewczynki w strojach komunijnych i przez młodsze dzieci, których pilnują mamy i wreszcie niesienie baldachimu przez górników w galowych mundurach nad księdzem niosącym Przenajświętszy Sakrament w ozdobnej monstrancji.
Autor: Dariusz Guz 18.07.2015
Bibliografia: Rodzina na Górnym Śląsku. Irena Bukowska – Floreńska. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego. Katowice 2007.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Uroczysto%C5%9B%C4%87_Naj%C5%9Bwi%C4%99tszego_Cia%C5%82a_i_Krwi_Pa%C5%84skiej (14.07.2015. 22.20)
http://nz24.pl/publicystyka/boze-cialo-manifestacja-wiary-2/ (14.07.2015. 22.25)
Kiedy byłem trochę młodszy i służyłem do mszy jako ministrant zawsze uczestniczyłem w Mszy Swiętej, a później w procesji po ulicach naszego miasta. Przed wyjściem z kościoła zaczynały bić dzwony.
W czasie drogi obserwowałem ozdobione okna, a moje serce zawsze było pełne radości widząc jak parafianie starają się by ich okno było najpiękniejsze.
Zaszczytem była każda pełniona funkcja. Niesienie sztandarów przez poczty sztandarowe górników ubranych w galowe mundury, niesienie sztandaru przez poczet sztandarowy Dzieci Marii, niesienie lampionów przez górników w galowych mundurach lub starszych ministrantów, sypanie kwiatów przez dziewczynki w strojach komunijnych i przez młodsze dzieci, których pilnują mamy i wreszcie niesienie baldachimu przez górników w galowych mundurach nad księdzem niosącym Przenajświętszy Sakrament w ozdobnej monstrancji.
Autor: Dariusz Guz 18.07.2015
Bibliografia: Rodzina na Górnym Śląsku. Irena Bukowska – Floreńska. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego. Katowice 2007.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Uroczysto%C5%9B%C4%87_Naj%C5%9Bwi%C4%99tszego_Cia%C5%82a_i_Krwi_Pa%C5%84skiej (14.07.2015. 22.20)
http://nz24.pl/publicystyka/boze-cialo-manifestacja-wiary-2/ (14.07.2015. 22.25)
17
Uroki ulicy Łokietka (Niedaleko stadionu Górnika Zabrze) latem 1957 roku. Na legendarnym motocyklu WFM siedzą Joachim Wiedorn i jego brat Bernhard. Joachim ma na sobie jedną z najbardziej pożądanych rzeczy w tamtych czasach: lederhosen (skórzane spodnie) w bawarskim stylu. Każdy posiadacz takowych mógł być z siebie dumny.
Na drugiej fotografii z 1967 roku dom przy tejże ulicy i Joachim uważający na swojego młodszego braciszka. Te domy prawie 50 lat później wiele się nie zmieniły. 12.05.2015
Na drugiej fotografii z 1967 roku dom przy tejże ulicy i Joachim uważający na swojego młodszego braciszka. Te domy prawie 50 lat później wiele się nie zmieniły. 12.05.2015
16
wyjechał do Monachium. Po przeczytaniu tekstu na tablicy dochodzimy do wniosku że to sowieci sami go sobie postawili.Na pocztówce obok widać go całości. W połowie lat 80-tych zastąpiono go nowym projektu Stanisława Szczykutowicza który mieszkał w Zabrzu przy ulicy Wandy. W ceremonii jego osłonięcia jako kompania honorowa maszerował oddział złożony z żołnierzy jednostki Obrony Terytorialnej Kraju w Makoszowach.
Pocztówka ze zbiorów www.zabrze.aplus.pl Numer 8. 03.05.2015
Pocztówka ze zbiorów www.zabrze.aplus.pl Numer 8. 03.05.2015
15
W drugiej
połowie lat 50-tych „patriotyczne” marsze, pochody i spędy były
na porządku dziennym. Ci ludzie maszerują przez skrzyżowanie ulic
Powstańców Śląskich i Bytomskiej obok stojącego tam wtedy
pomnika „wdzięczności” armii radzieckiej. W tle widzimy piękny
tramwaj linii 5 produkcji „Konstalu”, lub może jeszcze
oryginalna niemiecka „Kriegsstrassenbahn” . ZAGADKą zostaje dla
nas: co to był za budynek na tle zabudowy Huty Zabrze, ten biały ze
stromym dachem i arkadami?? Widoczny jest już na przedwojennych
pocztówkach. Rodzaj schronienia dla pieszych, może dla czekających
na tramwaj ?? Kto wie więcej? Za zdjęcie dziękujemy Mirosławowi
Klimczakowi. 26.02.2015
Rozwiązanie
przyszło od fachowca. Pan Piotr Hnatyszyn z Muzeum Miejskiego w
Zabrzu podpowiada nam że był to jednak przystanek tramwajowy,
pisała o nim niegdyś pani Urszula Wieczorek w Naszym
Zabrzu Samorządowym. Przypominam sobie pocztówkę z tą „małą
architekturą”, niestety nie ma jej w naszym zbiorze.
14
13
12
Za komuny było szaro, ale
czasem też interesująco. W 1968 roku przez plac Wolności
maszerowali powstańcy śląscy z wojskiem i harcerzami z okazji
wręczenia sztandaru Związkowi Inwalidów Wojennych w Zabrzu. Na
ulicach Zabrza królował jeszcze poniemiecki bruk, dobrze ułożony
był lepszy niż PRL-owski asfalt. Piękny budynek „Supersamu”
ma dopiero trzy lata, a sam „Supersam” był wtedy drugim
największym w Polsce sklepem samoobsługowym, takie sklepy to była
wtedy nowość!! Wielu zabrzan fascynowała ta metalowa „choinka”
na okrągłym kiosku „Ruchu”. 08.02.2015
|
11
Tak stare zdjęcia z
„Frizoka” są bezcenne. To połowa lat 50-tych. Basenu już nie
ma, nie ma już trybuny stadionu Górnika Zabrze, tu widzianej od
tyłu. Frizok nazwę wziął od klubu pływackiego „Friesen”
które go urządziło przy stawie po byłej kopalni piasku. Wraz z
budową stadionu w roku 1934 nadano mu taki kształt który zachował
się aż do końca, a działał jeszcze niedawno. Zdjęcie z kroniki
rodzinnej Mirosława Klimczaka. 06.02.2015.
|
10
Trzy kolejne
zdjęcia Mirosława Klimczaka z roku 1969 które tak opisuje:
Na fotce nr 1 skwerek na rogu Powstańców i Piastowskiej, z istniejącym wtedy drewnianym trejażem wieńczącym ogrodzenie. Z prawej strony poza kadrem stał budynek SANEPID-u, w tej chwili jest tam wiata na samochody. Na wprost był bunkier, a właściwie schron, być może było do niego też wejście z budynku 11, obecnie jest zasypany i widać tylko półmetrowy pagórek. W tle pomiędzy zabudowaniami huty widać dom przy Stalmacha 18. Na fotce nr 2 ja przed budynkiem GŁOSU ZABRZA, stał mniej więcej na wprost Sanepidu. Co w nim było wcześniej? Na zdj. nr 3 lepiej widoczny budynek redakcji „Głosu Zabrza”. 11.01.2015
Na fotce nr 1 skwerek na rogu Powstańców i Piastowskiej, z istniejącym wtedy drewnianym trejażem wieńczącym ogrodzenie. Z prawej strony poza kadrem stał budynek SANEPID-u, w tej chwili jest tam wiata na samochody. Na wprost był bunkier, a właściwie schron, być może było do niego też wejście z budynku 11, obecnie jest zasypany i widać tylko półmetrowy pagórek. W tle pomiędzy zabudowaniami huty widać dom przy Stalmacha 18. Na fotce nr 2 ja przed budynkiem GŁOSU ZABRZA, stał mniej więcej na wprost Sanepidu. Co w nim było wcześniej? Na zdj. nr 3 lepiej widoczny budynek redakcji „Głosu Zabrza”. 11.01.2015
9
W latach 80-tych Zabrze
wyglądało trochę inaczej. Widać to na zdjęciach Andrzeja
Drożdżala z ulicy Wolności w centrum. Zamiast reklam znajdziemy
murale z PZPR, czyli Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, lub
szczytnymi hasłami typu „Nauka, Praca, Socjalizm”. Widać także
przerwę w zabudowie gdzie stoi dziś nowa „Galeria Zabrze”.
Zobaczcie to samo ujęcie z roku 1995, Zdjęcie nr 3. Prawie się nie różni. |
8
To prawdziwy
biały kruk!!! Dzięki temu że 8 czerwca 1969 roku, w dniu I
Komunii Świętej Mirosławowa Klimczaka zrobiono mu to zdjęcie,
możemy zobaczyć bramę wjazdową i komin huty szkła Wilhelma
Eisnera założonej w 1866 roku. Nie widzieliśmy jeszcze nigdy
żadnego zdjęcia huty. To tył zakładu i wjazd od ulicy
Piastowskiej. Pierwszy budynek z prawej nosi numer 11. Od
dziesięcioleci włada nim służba zdrowia. Huta przetrwała do
pierwszych lat 70-tych. Produkowała nie tylko zwykłe szkło, ale
również wyroby ozdobne, lampy naftowe itp. Sam Wilhelm Eisner żył
tylko 59 lat. Część jego potomków, a była to rodzina żydowska,
zginęła w Terezinie i Oświęcimiu. Zdjęcie wykonano legendarnym
aparatem „Druh”. 04.01.2015
7
Tych
domów już nie ma. To północna strona ulicy Karola Miarki przy
skrzyżowaniu z Powstańców Śląskich we wczesnych latach 60-tych .
Do lat chyba 90.tych dotrwał tylko jeden, wysoki na rogu z
Jagiellońską, gdzie obecnie stacja benzynowa. Z tyłu tego budynku
w latach 80-tych sprzedawano masło i margarynę. Pochody
1-majowe były w czasach PRL-u dla wielu smutną
koniecznością. Ale zawsze podobały się dzieciom! W środku na
zdjęciu pani Helena Klimczak w gronie pracowników MZBM czyli
Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych czeka na start pochodu na
rogu Powstańców i Karola Miarki. Za zdjęcie dziękujemy panu
Mirosławowi Klimczakowi. 01.01.2015
|
6
Tak wyglądał zabrzański dworzec PKP ok. 1960 roku. Jeżeli jeszcze ktoś uważa że stary dworzec był ładniejszy niż nowy, to jego wina. Ten zlepek składa się z kilku budynków z których najstarszy, pamiętający pierwsze lata kolei stoi z prawej strony. Dwa następne dobudowano do 1900 roku. Duży budynek z lewej postawiono na potrzeby ruchu granicznego po 1922 roku. Mieściła się w nim odprawa celna. Nowy, wybudowany w 1967 roku budynek stanął częściowo na fundamentach starego. Wykorzystano także fragmenty ścian dużego budynku z lewej strony. Nowy, ostatnio skromnymi środkami wyremontowany budynek dworca, wyróżniał się w swych pierwszych latach o wiele większą estetyką i funkcjonalnością niż obecnie. Ciekawostką są widoczne w tle dźwigi. To prawdopodobnie budowa nowego wiaduktu nad torami. Poprzedni zawalił się w 1959 roku.
|
Jedno z mało
reprezentacyjnych miejsc które rzadko było też fotografowane.
Wejście do tunelu (prowadzącego do ul: Wandy) na Placu Dworcowym.
Wykonane najprawdopodobniej z budynku nad samym tunelem. To
świadczyło by że posiadał on wtedy jeszcze balkony.
W tle
widoczny peron dworca i budynek szkolny na pl: Warszawskim.
Czy ktoś wie
jak długo przetrwał ten barak w którym pewnie coś sprzedawano?
|
Autor zdjęcia wykonał je
z okna jedynego hotelu w Zabrzu który w 1945 roku nazwano
„Prezydent”, ale już kilka lat później, poprawniej politycznie
„Przodownik”. Widzimy odcinek ul: Wolności aż do placu Wolności
pozbawionego przez wojnę największych kamienic od strony północnej.
Wieżowca z „Supersamem” jeszcze nie ma. Tramwaj na zakręcie
prowadzi przedwojenne wagony typu „Bremen”. Rozpoznać można
dwie ciężarówki: „Lublin” i powyżej chyba „Star”.
Sklepowy szyld „Milanówek”, to fabryki jedwabiu z tegoż miasta.
Firma istnieje do dzisiaj. Następny „Dom mody”. Mnóstwo ludzi
na chodnikach, aut prywatnych prawie wtedy nie było.
|
5
Trzy prawie rodzinne
zdjęcia mieszkańców domu przy ulicy Krakusa 19 na Zandce.
Wykonano je w latach 50 tych i 60 tych. To już ponad 50 lat temu,
dwa pierwsze w kierunku ul: Bończyka.
Na tym zdjęciu siedzą
od lewej: pani Langner, Andrzej Dutkiewicz, pani Rogozińska i Anna
Dutkiewicz.
Na małym zdjęciu z 1957
roku na ławeczce siedzą: druga od lewej Genowefa Łuczyńska, jej
mąż pan Łuczyński, pani Rogozińska i państwo Pietrzykowie.
Na ostatnim zdjęciu z
1965 r. mamy dowód że podwórka na Zandce były niegdyś odgrodzone
płotem od ulicy. Widoczny w tle dom stoi przy ulicy Krakusa 18.
4
Od 1874 roku jest ozdobą
Zabrza, kościół „Pokoju” Parafii Ewangelicko- Augsburskiej.
Znajdował się na wielu przedwojennych pocztówkach. Po wojnie
zwykłych kościołów nie fotografowano na widokówki z powodów
politycznych. Chyba że były bardzo stare i historycznie ważne.
Ten ważny jest też, dla naszej lokalnej historii. Fotografię
(prywatną) wykonano prawdopodobnie w po dużym remoncie obiektów
parafii w roku 1983, gdy proboszczem był ksiądz Andrzej Hauptman. W
tym to roku przejął on probostwo od swojego ojca, Alfreda
Hauptmana. Po przedwczesnej śmierci Andrzeja Hauptmana w 1998 roku
jego imię nadano jednej z ulic na osiedlu „Jodłowa” i stał się
on jedynym duchownym ewangelickim będącym patronem ulicy w Zabrzu.
A.D. 04.06.14
To
niewyraźne zdjęcie ma w sobie pokłady uroku. Wynika to zapewne z
kontrastu między tym słabym niewinnym dzieckiem, które z takim
zaufaniem wspina się na potężnego lwa który tutaj jednak wydaje
się być bardziej ostoją spokoju i rozwagi niż siły i agresji.
Oba stojące przed Parkiem im. Rotmistrza Pileckiego lwy, jak
twierdzi historyk pan Dariusz Waleriański, przybyły do Zabrza z
Gliwickiej odlewni około 1923 roku. Park nosił wówczas imię swego
założyciela Waltera Steinhoffa, długoletniego dyrektora kopalni
„Królowa Luiza” (kwk. Zabrze). Ich twórcą był prof. Johann
Gottfried Schadow, dyrektor Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie.
Prawie każdy zna jego wielkie dzieło, kwadrygę (czterokonny
dwukołowy powóz) wieńczący Bramę Brandenburską w Berlinie.
Sądząc po ubranku tej dziewczynki zdjęcie pochodzi z lat drugiej,
lub trzeciej dekady PRL-u. Fotografię przekazał Piotr Herszowski.
Zobacz artykuł o pomniku w parku. 05.04.14
Czy poznajecie tych ludzi
z poprzedniego zdjęcia? To ta sama rodzina jakieś 15 lat
wcześniej. Jakież nieszczęśliwe musiały być kobiety pod koniec
lat 50-tych nosząc takie toporne buty ! Ubiory zdradzają
najlepiej epokę. ;-) Zdjęcie wykonano w Parku im. Poległych
Bohaterów przy ulicy Dubiela. Zaprojektowany przez wybitnego
architekta ogrodów Gustawa Allingera w 1924 roku Park w 2012 roku
wpisano na listę zabytków woj. śląskiego.
30.03.14 |
Wycieczka w przeszłość,
lata (prawdopodobnie) wczesne 70-te. Rodzina z Zabrza fotografuje się
przechodząc przez skrzyżowanie ulic Wolności i de Gaulle a. Na
drugim zdjęciu ci sami ludzie stojąc pozują do zdjęcia kilka
metrów wcześniej w kierunku centrum, przy wylocie krótkiego
odcinka ulicy Staromiejskiej od ulicy Dubiela. Widoczny w tle parkan
i zadaszenie nad małą stojącą tam niegdyś stacją benzynową już
nie istnieją.
Jakaż inna była
atmosfera tego czarno-białego zdjęcia tej tak czy tak szarej
wówczas ulicy.
Zdjęcia przekazał Piotr Herszowski. 28.03.14